niedziela, 16 lutego 2014

Odmienność jest pojęciem względnym. Haters gonna hate.

Dlaczego bycie sobą w tym otaczającym nas świecie jest takie trudne? Czemu robiąc to co kochamy, czy po prostu żyjąc we własny zindywidualizowany sposób staniemy się 'odmienni' w oczach społeczeństwa, skoro przecież sami dla siebie jesteśmy zupełnie normalni? 
A no widzicie, wyjście poza utarte schematy równa się z falą bezpodstawnej krytyki, falą hejtu
i postawieniem samego siebie na pozycji człowieka innego niż wszyscy. Ludzie boją się zmian, nie akceptują odejścia od jakże nudnych i bezsensownych, a w dodatku całkowicie zamkniętych norm tego świata. Ale czy to nie jest tak, że każdy chciałby stać się wyjątkowym? Wyjść poza tłum i zostać doceniony, a przede wszystkim spełniać samego siebie? Nie mówcie, że nie, bo każdy z nas potrzebuje akceptacji i spełnienia, a wielu wprost marzy, żeby wyjść przed szereg w grupie niezauważalnych dla świata ludzi, sprzeciwić się szarej rzeczywistości i przeciętności.  To dlaczego nie możemy po prostu działać w tym kierunku jednocześnie dając innym szansę tego samego?
Niee, skądże znowu, jak to ktoś inny może coś osiągnąć a ja nie? To trzeba pojechać po nim, nie wiem dlaczego, ale po prostu mam taki kaprys i poleci hejt! 
To oczywiście głupie przytoczenie uogólnionych myśli kierujących takimi ludźmi. Zazdrość? Osobiście widzę w tym dużo zazdrości. Pomyślcie, czy miałoby jakikolwiek sens pisanie bezpodstawnych niemiłych słów, czasem wyzwisk poniżej wszelkiego poziomu kultury, czy tworzenie 'hejtu', czym będziemy nazywać tego typu zachowania, do kogoś kto w życiu nam nic nie zrobił, a my nie mamy mu nic do zarzucenia? No człowiek przy zdrowych zmysłach to raczej by się do tego nie posunął, chociaż kto wie... Teraźniejszy świat zadziwia mnie co raz bardziej i wiem, że ludzi nie zrozumiem już nigdy,  No ale wracając, w grę wchodzi matka naszego świata, czyli zazdrość. Ludzie czekają na gotowe, chcą osiągać sukcesy nie robiąc nic, bo przerasta to ich utarte schematy. Wiele osób nie ma za grosz determinacji, żyją w świadomości, że będą kiedyś ludźmi sukcesu nie robiąc nic w tym celu. Tak rodzą się wielcy celebryci i 'fejmy', które słyną z tego, że po prostu żyją, a sukces opierają na wzajemnych sporach, hejtowaniu się publicznie i robieniu skandali na dużą skalę. BRAWO, jestem z Was wprost dumny! Róbcie tak dalej, wielka sława na pudelku czeka! ... Czy naprawdę celem życiowym może stać się niszczenie innych osób? Czemu ktokolwiek dopuszcza do tego typu zachowań?


Jeżeli nie zdajesz sobie sprawy
z tego, że jesteś bierny w życiu
 i wyzywasz na ludzi, którzy pracą
 i ogromną odmienną osobowością wyszli przed szereg ogółu - zamilcz, zamilcz na zawsze, bo twoje słowa brzmią jak naprawdę denna komedia. 
Jeżeli nie robisz nic w swoim życiu, daj innym wypełnić twoje puste miejsce, dane ci dawno temu, ale zaniedbane przez ciebie samego. Ja osobiście wyznaję zasadę, że jeżeli mi się coś nie podoba, to szukam w tej twórczości czegoś pozytywnego, czegoś za co mogę kogoś docenić. I zazwyczaj znajduję, wiecie co? Siłę do pracy, determinację, osobowość i silną pozycję tego człowieka, który stawia czoła ogromnym falom hejtu niskiego poziomu. Pomijam wtedy aspekty, które go mnie nie przemawiają, przemilczę sprawy, które mi się nie podobają i w głowie doceniam człowieka za to jakim jest i jak daleko zaszedł. Dalej za tym idąc, proponuję ludziom dwa wyjścia. Zamknąć się, jeżeli macie powiedzieć coś poniżej poziomu oraz coś bezpodstawnego i głupiego. Zachowajcie to dla siebie, bo pisząc bzdury stawiacie się
w bardzo złym świetle wśród osób z dystansem na to patrzących. Jeżeli zaś posiadasz stanowcze, konkretne a przede wszystkim uzasadnione argumenty, podziel się z nimi w sposób kulturalny
i stosowny. Konstruktywna krytyka jest krytyką wartościową. Powiedz otwarcie co jest złe, a co jest pozytywnym aspektem cudzej twórczości, osobowości, zachowań i innych. To wszystko tyczy się ogółu, całego naszego życia. Akceptujmy to, że istnieją obok nas ludzie znacząco inni
i o odmiennych racjach niż my sami.


Jeżeli masz krytykować kogoś za odmienność, spójrz dookoła i pomyśl ile ludzi cię szanuje i nie krytykowało ciebie za to, że to ty jesteś inny niż oni.




Będąc akceptowanym, akceptuj innych.
Co z tego, że możesz nie rozumieć. Dopóki nie narusza to twojej wolności i twoich przywilejów, nie masz człowieku drogi prawa do niszczenia równego tobie życia! Inni dają żyć tobie, daj żyć tym innym! Wolność słowa - powiedzą płytkie jednostki, stawiając ten prosty i nietrafny argument jako ich wygrana w tej bitwie. Okej, ale wolność słowa nie równa się z chamstwem, brakiem kultury, brakiem człowieczeństwa i poniżaniem kogoś, kto nic nam nie zrobił Leczcie się, jeżeli wolność słowa chcecie wykorzystać do zniszczenia człowieka. Wolność słowa jest po to, że ja mogę teraz tutaj pisać co chcę, wyrażając swoje zdanie. Wyraźcie swoje zdanie właśnie wspomnianą kulturalną
i konstruktywną krytyką, pokażcie ludzie swój poziom. Nie róbmy z nas idiotów!


Pokolenie nieidealnych ludzi wymaga od nas bycia idealnym...




Co z tego, że ma więcej kolczyków niż włosów na głowie, tatuaże również nie stawiają go na pozycji złego człowieka, to że nosi różowe czy niebieskie włosy nie świadczy o braku wartości, to że gustuje w tej samej płci nie czyni go kimś gorszym niż ty sam, to że nie potrafi śpiewać,
a to robi nie znaczy że ty masz go gnębić, to że ubiera się inaczej nie jest równoznaczne z tym, że masz prawo do dyskryminacji. Jesteśmy równi pod względem wartościowości, wszyscy ludzie startują od tego samego poziomu i od nas samych zależy jak poprowadzimy swoje życie. Innym nic do tego. Zajmujmy się własnym istnieniem, zróbmy z niego raj na ziemi, nie róbmy zaś innym piekła. 

Nie wolno akceptować nam zła, nie wolno akceptować nam naruszenia naszej wolności, prywatności i praw. Nie chcę, żeby nagle ktoś zarzucił mi wpajanie obojętności na zło i brak moralności. My mamy albo wspierać (jeżeli popieramy), albo być obojętnym (jeżeli nam się to nie podoba) na działania ludzi dążących do samorozwoju, do spełnienia i do sukcesu życiowego. NIGDY nie bądźmy obojętni na cudzą krzywdę i wykorzystywanie innych, bo nigdy nie wiadomo kiedy my sami będziemy potrzebowali pomocy drugiego człowieka. A wtedy kto wie... może przyjdzie z pomocą ten hejtowany przez nas osobnik i on wystawi nam pomocną dłoń?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz